Cmentarz parafialny
w Radziszowie
Cmentarz radziszowski służący aktualnie do grzebania zmarłych, powstał w roku 1809 i należy do grupy najstarszych w okolicy cmentarzy położonych poza osiedlami ludzkimi, a zarazem w pewnym oddaleniu od kościoła parafialnego. Na dowód wystarczy wspomnieć, że znany krakowski cmentarz rakowicki założony został w 1803r., a więc jest zaledwie 6 lat starszy od radziszowskiego. Do 1809 r. radziszowian grzebano na starym cmentarzu przykościelnym, takie zresztą były wówczas zwyczaje na ziemiach polskich. Założenie nowego cmentarza w Radziszowie, podobnie zresztą jak i w Rakowicach, wówczas poza Krakowem, wymuszone zostało zarządzeniem austriackich władz zaborczych. Dotychczasowy przykościelny cmentarz był już zupełnie przepełniony i dalsze jego użytkowanie stanowiło poważne zagrożenie dla ludności. O założeniu tego cmentarza dość zwięźle informuje kronika parafialna: "3 maja 1809r. poświęcenie miejsca pod cmentarz na gruntach ofiarowanych przez Jaśnie Wielmożną Panią Ludwikę z Dzieduszyckich Szeptycką hrabinę - kollatorkę".
Od oficjalnego poświęcenia cmentarza do jego użytkowania upłynęło jednak sporo czasu. Dopiero w 1826r. na nowym cmentarzu, ogrodzonym i obsadzonym drzewami ustawiono drewniany krzyż, który niestety nie zachował się do dzisiejszych czasów. Dokumenty parafialne nic nie "mówią" jednak o tym kiedy i kto został pochowany na tym cmentarzu jako pierwszy. Pierwszy ślad o pochówku na tym cmentarzu znajdziemy w kronice parafialnej z 1831r., kiedy to w "sierpniu na tym miejscu pochowano- na jego skraju- po kilka w jednym grobie, 45 osób zmarłych na cholerę".
Wszechwładna i dość szybko zmieniająca się moda, nie ominęła i cmentarza radziszowskiego. Jeszcze na początku XX stulecia na grobami stały dziesiątki różnych, często okazałych drewnianych krzyży. Jeden z nich zachował się do końca XX w.. Krzyże te, często pochylone ze starości i skrzypiące na wietrze, stwarzały atmosferę powagi i zadumy. Najpierw stały prosto, potem pochylały się, łamały i ginęły, jak pamięć ludzka. W okresie po II wojnie światowej, drewniane krzyże coraz częściej wypierane były przez krzyże metalowe, o zbliżonych wielkościach i kształcie, malowane czarnym lakierem ze srebrzonymi detalami. Wówczas one kształtowały nową atmosferę, nieco sztywną, jednostajną i chłodną połać metalowego lasu. Teraz i ta sceneria należy do przeszłości. Pojedyncze mogiły ziemne zastępują standartowe grobowce zbudowane z różnych, lecz bardziej trwałych materiałów. Są bardziej kosztowne, wręcz konkurują między sobą wartością materiałów, rzadziej wartością estetyczną. Mimo to ludzie zwiedzający Radziszów, powinni tu wstąpić, by obejrzeć stare i piękne nagrobki albo zadumać się nad mogiłami pochowanych tu ludzi. Napisy nagrobne z dawnych czasów, koniec XIX i początek XX w., zaczynają się od zapisu: D.O.M., który niewiele dziś mówi młodym ludziom. Zapis taki określał filozofię życia poprzednich pokoleń, jako że są to inicjały dedykacji "Deo Optimo Maximo" (Bogu Najlepszemu Najwyższemu), i jest wyrazem wiary, że człowiek należy do Boga zarówno za życia jak i po śmierci. Powszechnie dziś stosowane litery Ś.P. (Świętej Pamięci), odzwierciedlają krótką pamięć o zmarłym, nie trwającą czasami dłużej niż jedno pokolenie.
Wśród dużej ilości grobów na tym cmentarzu, warto zwrócić uwagę na kilka, które przedstawiają sobą dużą wartość historyczną.
Warto wymienić m.in.:
- grób rodziny generała Józefa Hallera ozdobionego widocznym z dala kamiennym krzyżem;
- grób Wita Wisza, choć zbudowany współcześnie, posiada pamiątkową tablicę ufundowaną przez Stowarzyszenie "Nasz Radziszów" z informacją o znanym zmarłym artyście mieszkającym i pracującym w Radziszowie, autorze wielu prac powstałych na przełomie XIX i XX w.. W radziszowskim kościele można podziwiać dzieła jego dłuta, a są to: lewy ołtarz boczny z posągiem Matki Boskiej Różańcowej, figury św. Wojciecha i św. Stanisława w ołtarzu głównym. U wejścia na cmentarz przy południowej bramie stoi okazały nagrobek Andrzeja Pająka zwieńczony posągiem Chrystusa, również jego autorstwa. Wit Wisz jest również twórcą neogotyckiej ambony w kościele Mariackim w Krakowie, ołtarza głównego w kościele OO. Dominikanów w Krakowie, ołtarzy bocznych w kościele sióstr Sercanek w Krakowie, ołtarza bocznego w kościele w Krakowie-Pleszowie, jak również współtwórcą wyposażenia kościoła św. Józefa w Krakowie-Podgórzu.;
- klasycystyczny, ciekawy nagrobek byłego C.K. Komisarza Jana Zaussa zmarłego w 1891r.;
- najstarszy na cmentarzu kamienny nagrobek Kazimierza Łachmana z 1887r.;
- zespół dwóch nagrobków XIX wiecznych przeniesionych ku wejściu do kaplicy cmentarnej, w tym zmarłej młodo Adelki Kollorosówny i Marii z Peszkowskich Dobrzańskiej;
- nagrobek J.E. Góralika, oficera słynnej I Dywizji gen. Stanisława Maczka - kawalera orderu Virtuti Militari;
- nagrobek A. Byka zamordowanego w bestialski sposób przez Niemców w Radziszowie, koło dzisiejszej apteki;
- nagrobek Marcina Paciorka, który już po wojnie zginął z rąk służb UB.
Na zakończenie wędrówki po cmentarzu, warto zwrócić uwagę na dwa współczesne obiekty, a mianowicie:
- kaplicę, choć sama nie najciekawsza pod względem architektonicznym, to posiada dość interesujące witraże projektu J. Śliwińskiego: "Ukrzyżowanie" i "Zmartwychwstanie" (oba wykonane w roku 1939 przez wytwórnię witraży Żeleńskiego z Krakowa, ozdobione herbami); - dzwon "Władysław" umieszczony na stalowej dzwonnicy, odlany w znanej odlewni dzwonów rodziny Felczyńskich. Obok stoi tablica pamiątkowa z napisem:
DZWON WŁADYSŁAW
NIEZNANYM ŻOŁNIERZOM RÓŻNYCH NARODOWOŚCI
BRONIĄCYCH GRANIC POLSKI PRZED WROGAMI
ZE WSZECH STRON ŚWIATA
OD ZAMIERZCHŁYCH CZASÓW PO WSZE CZASY
DAJE W PAMIĘCI POTOMNYM
BRATU SWEMU WŁADYSŁAWOWI W PAMIĘCI
FUNDATOROWIE
SIOSTRA DANUTA LEK. MED.
BRAT MARIAN Z ŻONĄ BOLESŁAWĄ
RADZISZÓW ROK 2003
MAZGAJ WŁADYSŁAW
URODZONY 23 I 1921R. W BIEŻANOWIE SYN JÓZEFA I ANNY Z/D ŚLIWA UCZEŃ KLASY PIERWSZEJ LICEUM II PAŃSTWOWE LICEUM I GIMNAZJUM IM. J. HOENE WROŃSKIEGO W KRAKOWIE UCZESTNIK FORMACJI WOJSKOWEGO D.W. ZGINĄŁ NA WSCHODZIE POLSKI W OBRONIE OJCZYZNY. LWÓW ROK 1939
WIELICZKA 1939
PAMIĘTAJ O NICH CO ZA NAS WALCZYLI I ZA NASZĄ WOLNOŚĆ ŻYCIE SWE ZŁOŻYLI
NIE WIE GDZIE JEJ OJCE, GDZIE MĄŻ, GDZIE BRAT LEŻY
I GRÓB PIELĘGNUJE JEDNEMU Z ŻOŁNIERZY
JEDNEMU Z ŻOŁNIEŻY TAKIE DOBRE RĘCE
ZASADZIŁY KAWIATY NA GROBIE W PODZIĘCE
ZA BOHATERSTWO I ZA LICZNE RANY
W ROKU 1939 KRAJ POLSKI ZOSTAŁ ROZERWANY
Warto też wspomnieć, że cmentarz ten jest miejscem spoczynku jednego z członków rodziny wybitnie zasłużonej dla zachowania polskości Warmii i Mazur, Konstantego Napoleona Pieniężnego (1921 - 1942), który po opuszczeniu więzienia w Wąbrzeźnie i tułaczce po Generalnej Guberni (przebywał między innymi w Rabce), w roku 1942 zmarł w Radziszowie i spoczął na tutejszym cmentarzu. Niestety, nie zachował się do dziś jego grób, ani też szczegółowe wspomnienie o jego pobycie w naszej miejscowości.
Cmentarz przykościelny
Poprzednim miejscem grzebania ciał zmarłych w Radziszowie był niewielki przykościelny obszar w obrębie dzisiejszych murów okalających teren kościoła. Tutaj przez przeszło 500 lat radziszowianie znajdowali swą ostatnią przystań. Obszar tego cmentarza, wielokrotnie mniejszy od obecnego, stwarzał poważne problemy epidemiologiczne. Teren musiał być często wykorzystywany na ponowne pochówki, zaś przy kopaniu nowych grobów, napotykano na kości i trumny przodków. Tak znalezione szczątki składano w specjalnym pomieszczeniu określanym mianem "kostnica". Po zgromadzeniu większej ilości kości urządzano ich ponowny uroczysty pogrzeb. Jeden z takich pogrzebów uwieczniony został w radziszowskiej kronice parafialnej: "Tegoż roku (1767) Die 26 Octobris (26 października) pogrzebaliśmy kości wiernie umarłych pod pierwszym oknem od kruchty kościelnej blisko fundamentu muru ku wschodowi ciągnącego się od strony południowej". Zresztą ta kostnica zachowała się do dziś przy wejściu na teren kościelny od strony północnej, jednak od niepamiętnych czasów nie spełnia ona już swojej pierwotnej funkcji. Należy zauważyć, że mimo kłopotów i zagrożeń związanych z niewielką powierzchnią przykościelnego cmentarza, nowy cmentarz nie cieszył się uznaniem miejscowej ludności. Przez kilkanaście lat parafianie niechętnie korzystali z nowego obiektu. Stary przykościelny cmentarz był wykorzystywany sporadycznie jeszcze prawie do końca XIX w., chociaż zaszczytu pochowania na nim dostępowały prawdopodobnie tylko osoby uprzywilejowane, czego dowodem są zachowane, a ostatnio fachowo odnowione, pomniki nieznanej dziś bliżej Ottoliny Bujalskiej z 1879r. oraz Szymona Kościelnego z roku 1888.
Krypta kościelna
Pod kościołem parafialnym znajduje się krypta grobowa. Nie wiemy jednak, kto i kiedy był w niej pochowany. Została zamurowana i od lat nie jest używana, kiedy w 1934r. zniszczyła ją wielka powódź.
Tablice pamiątkowe
O czasach ostatniej wojny światowej przypominają dwie tablice pamiątkowe wmurowane w ściany kościoła. Pierwsza poświęcona została pamięci księdza mgr. Franciszka Paciorka, urodzonego 6 września 1914r. w Radziszowie, a zamordowanego przez hitlerowców w Oświęcimiu, w dniu 5 marca 1943r. za wiarę i Ojczyznę. Tablicę tę ufundowali rodzice księdza.
Druga wspomina Kazimierza Hallera z Jurczyc, brata generała Józefa Hallera, również zamordowanego przez Niemców w Oświęcimiu w roku 1942, tj. w 36 roku życia. Ta tablica umieszczona jest na zewnętrznym murze zakrystii.
W przeciwieństwie do wielu miejscowości ziemi krakowskiej, brak jest w Radziszowie cmentarza cholerycznego. Rolę tę wypełnił wówczas nowy cmentarz parafialny, oddalony od zabudowań ludzkich. Dzięki takiemu zbiegowi okoliczności, 45 ofiar tej choroby spoczęło w poświęconej ziemi. Najbliższy cmentarz choleryczny znajduje się tuż za granicą Radziszowa, na terenie wsi Buków. Tam też znajduje się tablica o treści:
D.O.M.
Tu spoczywa Ernest Koch possessor wsi Buków.
Zmarł on w 38 roku życia w 1839r. Od strony drogi na terenie cmentarza stoi piaskowcowa kapliczka z 1876r. ufundowana przez Jędrzeja Ożuk i żonę jego Elżbietę z dopiskiem "za dusze zmarłych 1876r. ". Po bokach kapliczki są płaskorzeźby św. Elżbiety i św. Jędrzeja.
Opracował: Tadeusz Dybeł